Skrzat
LEKSYKON FANTASTYKI | |
fiction |
Rodowód skrzatów
W folklorze szkockim skrzaty znane są jako brownie, Walijczycy mówili o nich bwca względnie pwca a Słowianie zwali je w zależności od regionu ubożętami, domowikami, kikimorami, rodami, plonami, chobołdami. Z gronem tych istot po części spokrewnione są także niemieckie krasnoludki, które zadomowiły się również w słowiańskim folklorze. Niekiedy duch domowy nosi także nazwę kobolda, którą odnieść można również do innego stworzenia, mianowicie kobolda mieszkającego pod ziemią i strzegącego skarbów i prawdopodobnie wywodzącego się od domowych duchów opiekuńczych. Sama nazwa skrzat, pochodna od staropolskiego krzat, bierze swój początek w niemieckim słowie schratt, oznaczającym leśnego ducha, dzikiego męża. Schratt z kolei pochodzi od staroniemieckiego scrat(o).
Skrzaty w folklorze szkockim i walijskim
Szkockie brownie i walijskie bwca (pwca) były domowymi duchami. Chociaż pozostawały niewidzialne dla ludzi mówiono, że są niskiego wzrostu i nie grzeszą urodą. Miały być przy tym okropnie kudłate. Ich strój był koloru brązowego, przeważnie postrzępiony. Siedzibą skrzatów było gospodarstwo przy którym zamieszkiwały. Jeden skrzat wybierał sobie jedną rodzinę i przy niej osiadał, a kiedy było trzeba przenosił się wraz z nią do nowego domu. Pojawiał się tylko nocą a i wtedy pozostawał niewidzialny dla ludzi.
Skrzat pomagał w pracach domowych. Zajmował się między innymi cerowaniem i łataniem ubrań, uprzątaniem kurzy czy ubijaniem masła dla gospodyni a także szeregiem innych tego typu czynności. Skrzat nie chciał nawet słyszeć o zapłacie za swoją pracę nie gardził jednak drobnym poczęstunkiem. Szczególnie gustował w miseczce mleka bądź w śmietanie. Skrzata można było urazić, jeżeli przypadkiem usłyszał, że zostawiany prezent jest formą zapłaty. Odchodził wtedy z domostwa i znajdował sobie innego gospodarza, śmiertelnie obrażony. Opuszczał również rodzinę, kiedy była dla niego okrutna bądź podarowała mu ubranie bądź jakąś jego część. Rozzłoszczone walijskie bwca (pwca) nie wahały się przez rzucaniem drobnymi przedmiotami i szczypaniem śpiących osób. To również ich domeną były wszelkie odgłosy odbiegające ze ścian, stukoty, szmery, pukanie. Brownie, który ucierpiał z rąk swoich gospodarzy mógł zamienić się w boggarta.
Skrzaty w folklorze słowiańskim
Słowiańskie ubożęta, domowiki, kikimory, rody, plony czy chobołdy należały do grona duchów domowych. Wierzono, że były duchami konkretnych ludzi a mianowicie przodków danej rodziny. Z natury swojej były niewielkiego wzrostu i pozostawały niewidzialne dla osób trzecich. Mogły jednak przybierać kształty zwierząt domowych. Do najpopularniejszych form należała kura, ale także kot bądź wąż. Jeżeli pozostawały w postaci karzełków w ich ubraniach dominowały barwy biała, czerwona i żółta. Znany folklorowi domowik miał z kolei wygląd siwiuteńkiego dziadka a kikimora kobiety z rozpuszczonymi włosami czasem całkiem zwyczajnej czasem karłowatej i przygarbionej odzianej w postrzępiona ubrania, która jednak dla ludzi pozostawała niewidzialna.
Wszystkie te duchy zamieszkiwały w domostwie. Szczególnie upodobały sobie wszelkiego rodzaju zakamarki. Swoje siedziby miały więc w kącie izby bądź na strych, niekiedy także na progach domu. Niektóre zamieszkiwały w stodołach. A domowik i kikimora za piecem. Spośród wszystkich tych duchów domownikowi przypisywano niekiedy żonę, kikomorę, która pełniła podobną do niego funkcję. Domowe duchy były tak przywiązane do rodziny, że jeżeli ta wyprowadzał się z domu, skrzat przenosił się wraz z nią. Niósł jej opiekę i ochronę. Nocą pomagał w pracach domowych, takich jak ubijanie masła, zamiatanie izby, przędzenie wełny. Skrzat miał również pomnażać dobytek i majątek. Mówiono, że kradł zboże czy mąkę innemu gospodarzowi, żeby przynieść je swojej rodzinie. Kikimora pomagała gospodyni w pracach domowych, zwłaszcza tych, które przerastały jej wysiłki. Domeną kikimory było przędzenie. Wierzono, że odgłos przędzenia, zasiadającej przy kołowrotku kikimory zwiastuje śmierć temu, kto go usłyszał.
Przychylność skrzata można było zyskać, pamiętając o wystawianiu drobnego poczęstunku w postaci miski mleka, kawałka chleba, mięsa a niekiedy nawet wina. Jeżeli jednak zaniechano takiego obowiązku ściągano na siebie gniew tej istoty. Zdarzało się, że rozzłoszczone skrzaty paliły gospodarstwa. Z kolei kikimora karała niechlujne gospodynie, które zaniedbywały gospodarstwo. W gniewie łaskotała dzieci, sprawiając że nie mogły zasnąć, przypisywano jej też nocne jęki i zawodzenia, za jej sprawą ginęły drobne przedmioty, psuło się jedzenie. Kikimorę można było udobruchać. Należało wtedy wysprzątać domostwo a garnki wyszorować, używając do tego płynu z paproci.
Literatura
- W. Kopaliński, Wielki multimedialny słownik Władysława Kopalińskiego [CD-ROM].
- Encyclopedia Mythica, dostępne[on-line] http://www.pantheon.org/.
- Encyclopedia Britannica, dostępne [on-line]
- J. Sherman, Storytelling. An Encyclopedia of Mythology and Folklore, Nowy York 2011.
- J. Matthews i C. Matthews, Mitologia Wysp Brytyjskich, Poznań 1997.
- P. Monaghan, The Encyclopedia of Celtic Mythology and Folklore, New York 2004.
- A. Gieysztor, Mitologia Słowian, Warszawa 1980.
- T. Ławecki, R. Sypek, M. Turowska-Rawicz, Mitologie świata. Słowianie, Warszawa 2007.
- L. Pełka, Polska demonologia ludowa, Warszawa 1987.
- J. Strzelczyk, Mity, podania i wierzenia dawnych Słowian, Poznań 1998.
- J. Bartmiński, Słownik stereotypów i symboli ludowych, Lublin 1996.
- B. Baranowski, W kręgu upiorów i wilkołaków, Łódź 1981.
- K. Moszyński, Kultura ludowa Słowian, cz. II, z. 1, Kraków 1934.
(aut. Izabela Ozga)