W labiryncie pamięci
W labiryncie pamięci
Jeffrey Ford
| |
okładka Tomasza Marońskiego | |
Język oryginału | angielski |
Pierwsze wydanie oryginału | 2007 |
Pierwsze wydanie polskie | 2009 |
Wydawca | Solaris |
Przekład | Iwona Michałowska |
Autor okładki | Tomasz Maroński |
Seria wydawnicza | Rubieże |
ISBN 978-83-7590-007-1 | |
Cykl: Dobrze Skonstruowane Miasto | |
poprzednia Fizjonomika |
następna Rubieże |
Kupisz w: Solarisnet.pl |
Treść
Kontynuacja nagrodzonego World Fantasy Award tomu Fizjonomika.
Po upadku Dobrze Skonstruowanego Miasta były fizjonomista Cley wiedzie sielski żywot w wiosce Wenau. Porzuciwszy fizjonomikę jako krzywdzący zabobon, wykorzystuje swe umiejętności w pracy lekarza i akuszera. Sielanka nie trwa długo: przysłany przez żądnego zemsty Drachtona Nadolnego stalowy ptak wybucha nad wioską, rozsiewając substancję wywołującą w mieszkańcach zaraźliwą śpiączkę. Nie znajdując wśród tych, którzy jeszcze nie padli jej ofiarą, śmiałków gotowych mu towarzyszyć, Cley zabiera starą szkapę i zwariowanego psa Wooda i udaje się do miasta, by wymóc na Drachtonie cofnięcie zarazy.
Z trudem przedziera się przez strzegące miasta szeregi zmuszonych przez Mistrza do posłuszeństwa ludzi-wilków. Uratowany przez uczłowieczonego demona Misriksa, trafia do domu Drachtona, który – jak się okazuje – padł ofiarą własnej trucizny. Misrix podejrzewa, że receptura antidotum znajduje się w pałacu pamięci Mistrza. Cley postanawia więc dzięki telepatycznym zdolnościom demona udać się w głąb umysłu pogrążonego w śpiączce Drachtona i spróbować ją odnaleźć. Nie przypuszcza, że przyjdzie mu tam spędzić znacznie więcej czasu, niż planował, i przeżyć osobliwe, przerażające przygody. Pałac znajduje się na wyspie unoszącej się ponad oceanem płynnej rtęci. Najważniejszych tajemnic strzeże wzniesiona pośrodku kamiennej osady wieża. Wykorzystując pomoc mieszkańców wyspy, Cley szuka sposobu na dostanie się do wnętrza i znalezienie antidotum. Nie będzie to łatwe, zwłaszcza że wyspa rozpada się w zastraszającym tempie w miarę słabnięcia organizmu chorego Mistrza…